Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niusz będzie pokonany; Trojańczycy nie słuchali, gdym uprzedzał: „Kassandra jest wieszczką, słuchajcie Kassandry“.
— Jeżeli, parnie hrabio, zechcesz dalej prawić dziwy podobne — zawołał książę Richelieu — to mój biedny Taverney zwarjuje z radości, boi się śmierci okrutnie, a patrząc na ciebie, przypuszcza, że jesteś nieśmiertelny. Powiedz szczerze, hrabio, czyś nieśmiertelny naprawdę
— Czym nieśmiertelny?
— Tak, czy naprawdę jesteś nieśmiertelny?
— Nie wiem, i za jedno tylko zaręczyć mogę.
— Za co, za co? — zapytał Taverney, najciekawszy z całego zgromadzenia.
— Za to, że widziałem wszystkich i obcowałem ze wszystkimi, których przed chwilą wymieniłem.
— Znał pan Kleopatrę?
— Znałem, pani hrabino, Kleopatrę. Wszak mówiłem, że miała, jak pani, oczy czarne, pierś prawie tak piękną, jak twoja.
— Ależ, hrabio, nie widziałeś moich piersi.
— Podobne są do piersi Kassandry, a, tak samo jak tamta, masz pani czarne maleńkie znamię na wysokości szóstego żebra, po lewej stronie.
— Hrabio, jesteś chyba czarownikiem.
— Nie, margrabino — odezwał się Richelieu — to ja mu powiedziałem.
— Cicho, książę... — odparła Dubarry. — Naprawdę, że z marszałka okrutnie niebezpieczny człowiek — dodała, i następnie, zwracając się do Cagliostra, wtrąciła:
— Musi pan posiadać chyba tajemnicę wiecznej młodości, bo, chociaż masz lat trzy czy cztery tysiące, wyglądasz na czterdzieści.
— Tak, pani hrabino, posiadam sekret odmładzania.
— O panie! uczyń mnie młodą!
— Zbyteczne to dla pani. Pani hrabina zresztą używała mojego środka....
— Jakiego?
— Piła pani mój eliksir.
— Ja?.
— Tak. Czyżby pani zapomniała?
— Skąd pan wie o tem?
— Pamięta pani zapewne dom przy ulicy Saint-Clau-