Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

arystokracja, której u innych tyle nienawidzę, a którą tutaj tak uwielbiam?
Genowefa rzuciła na Maurycego pełne słodyczy spojrzenie.
— Dziękuję... rzekła, za to zapytanie, dowodzi mi ono, że pan jesteś człowiekiem wyrozumiałym, i żeś nigdy nikogo nie wypytywał o mnie.
— Nigdy pani... odpowiedział Maurycy; mam przywiązanego przyjaciela, który dla mnie gotów życie własne poświęcić, mam stu towarzyszy, którzy pójdą za mną wszędzie, gdzie ich poprowadzę; ale skoro chodzi o kobietę, a zwłaszcza taką, jak Genowefa, jedno znam tylko serce, któremu wierzę, a tem jest serce moje.
— Dziękuję ci, Maurycy... odrzekła młoda kobieta. Powiem ci więc sama wszystko, o czem wiedzieć pragniesz.
— Najprzód kto pani jesteś z domu?... spytał Maurycy; bo znam cię tylko z nazwiska męża.
Genowefa zrozumiała egoizm miłosny tego zapytania i uśmiechnęła się zalotnie.
— Nazywam się Genowefa de Treilly... rzekła.
— Genowefa de Treilly?...
— Wojna amerykańska... mówiła dalej Genowefa, wojna, w której mój ojciec i starszy brat udział brali, przyprowadziła rodzinę moją do upadku.
— Obaj więc byli szlachcicami... rzekł Maurycy.
— Nie, nie... odparła, płonąc Genowefa.
— Mówiłaś mi pani, jednak, że się nazywawasz z domu Genowefa de Treilly.
— Bez przyimka, panie Maurycy; rodzina moja była bogata, lecz bynajmniej nie dbała o szlachectwo.
— Pani mi niedowierzasz:... rzekł z uśmiechem młodzieniec.
— O! nie, nie... przerwała Genowefa. W Ameryce ojciec mój wszedł w stosunki z ojcem pana Morand, a pan Dixmer był pełnomocnikiem pana Morand. Wiedział, żeśmy podupadli i że pan Dixmer posiada znaczny majątek, pan Morand przedstawił go memu ojcu, a ten mnie z nim zapoznał. Domyśliłam sięę, że zgóry już ułożyli małżeństwo, pojęłam, że żąda go moja rodzina, a że nigdy nikogo nie kochałam, więc je przyjęłam. Od lat trzech jestem żoną Dixmera i wyznać winnam, że przez cały ten