Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— No... — odrzekł Ryszard, — to zaprowadźcie obywatelkę do mego pokoju.
Ryszardowa wzięła świecę ze stołu i poszła naprzód.
Marja-Antonina postępowała za nią milcząca, spokojna i blada, jak zwykle; dwaj strażnicy, na których Ryszardowa skinęła, zamykali orszak. Pokazano królowej łoże, które Ryszardowa spiesznie zasłała białą pościelą. Strażnicy stanęli we drzwiach, wreszcie drzwi te zamknięto na dwie zasuwy i Marja-Antonina znalazła się sama.
Nikt nie wie, jak noc przepędziła, bo ją przepędziła tylko z Bogiem.
Nazajutrz dopiero przeprowadzono królowę do izby narad, z której drzwi wychodziły na korytarz i wzdłuż ustawiono przepierzenie, nie dotykające sufitu.
Po jednej stronie mieściła <się straż; drugą zajmowała królowa.
Każdą z tych dwóch celek oświetlało okno, opatrzone gęstą kratą żelazną.
Parawan ustawiony przy drzwiach, oddzielał królowę od jej strażników i zasłaniał środkowe wejście. Cała izba wyłożona była granitową posadzką.
Łóżko naprzeciw okna i krzesło przy tymże oknie, stanowiły całe umeblowanie królewskiego więzienia.
Żandarmi zajęli sąsiednią celkę; historja przechowała nam nazwiska najniższych nawet istot, które fatalność zespoliła z wielkiemi wypadkami, bo o nie odbija się ułamek światła, jakie ciska piorun, krusząc to trony, to samych nawet królów.
Nazywali się oni Dufresne i Gilbert.
Pierwszej nocy, zanim się udała na spoczynek, jeden z żandarmów zapalił fajkę, według zwyczaju; odór tytoniu wcisnął się przez otwory przepierzenia i dokuczał nieszczęśliwej królowej, która w obecnem położeniu jeszcze bardziej była wrażliwa.
Wkrótce uczuła, że odór ten działać zaczyna na jej mózg i sprowadza ociężałość i duszność ale niezachwiana w niej duma nie użalała się bynajmniej.
Nazajutrz o świcie królowa wstała i ubrała się. Światło, wpadające przez zakratowane okno, przy którem siedziała, objęło jej wychudłe ręce niebieskim promieniem; zdawało się, że czyta, ale myślą błądzi daleko.
Żandarm Gilbert odsunął parawan i milcząc, spojrzał