Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXVIII.
KAWALER DE MAISON-ROUGE

Maurycy spiesznie wrócił do domu, aby napisać skargę przeciw Simonowi.
Prawda, że Lorin, zanim się rozłączył z Maurycym, znalazł dogodniejszy sposób dla zapewnienia sobie zadośćuczynienia, bo radził mu, aby zebrał kilku Termopilistów i czatował na Simona, gdy wyjdzie z Temple, i zabił go choćby w najzaciętszej walce.
Ale Maurycy plan ten odrzucił.
— Zginiesz... — rzekł doń, — jeżeli użyjesz gwałtu. Zgniećmy go, ale drogą prawną. Będzie to dla nas rzecz łatwa.
Nazajutrz Maurycy udał się zrana do sekcji i wniósł skargę.
Zdziwił się jednak mocno, gdy prezes nie zrobił z niej użytku, wymawiając się, że nie może być pośrednikiem między dwoma obywatelami, zarówno miłością kraju ożywionymi.
— Obywatelu Maurycy... — odrzekł prezes, — w sprawie tej Simon nie tyle może pobłądził, co ty; wykrył on spisek, chociaż nie nakazywało mu to jego powołanie, kiedy tymczasem ty nie widziałeś nic tam, gdzieś widzieć był powinien, kiedy nakazywały ci to obowiązki twego urzędu; co większa, masz przapadkowe lub rozmyślne może stosunki z nieprzyjaciółmi narodu, jakkolwiek nie wiemy o tem z pewnością.
— Ja?... — rzeikł Maurycy, — a!... otóż znowu coś nowego i z kimże to mianowicie, obywatelu prezesie?...
— Z obywatelem Maison-Rouge.