Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— O! ty nie dokażesz tego! zawołała przeraźliwie stara Tison, nie, ty tego nie dokażesz!... Kłamiesz, jeżeli mi to przyrzekasz!
— Uczyń, co możesz dla królowej, a ja uczynię, co będę mógł dla twej córki.
— Cóż mnie obchodzi królowa! jest to matka, mająca córkę. A jeżeli utną komu głowę, to pewno nie jej córce, ale jej samej. Niech więc mnie utną głowę, ledz niech ocalą mi córkę. Niech mnie zawiodą pod gilotynę, ja, jeżeli jej ani jeden włos nie spadnie z głowy, pójdę tam śpiewając.
I to mówiąc, stara Tison, głosem przeraźliwym śpiewać zaczęła, ale wnet przerwała nagle śpiew swój głośnym wybuchem śmiechu!
Człowiek w płaszczu, przerażony tym przystępem szaleństwa, cofnął się o krok wstecz.
— O! ty tak nie odejdziesz ode mnie, rzekła z rozpaczą stara Tison, chwytając za płaszcz nieznajomego; matce nie można mówić: „Uczyń to, a ocalę twą córkę“, i potem dodać: „Może!“ No, jakże czy ją ocalisz?
— Tak jest.
— Kiedy?
— Wówczas, gdy ją będą z Conciergerie prowadzić na rusztowanie.
— Dlaczegóż tak długo czekać? czemuż to nie dzisiejszej nocy, nie dzisiejszego wieczoru, czemu nie w tej chwili?
— Bo to być nie może.
— Aha!... widzisz, widzisz, zawołała sitara Tison; widzisz, że nie możesz, ale ja mogę...
— Cóż możesz?
— Mogę prześladować uwięzioną, jak ją nazywasz; mogę czuwać nad królową, jak mówisz, arystokrato. Mogę w każdej chwili, dniem i nocą, wejść do jej więzienia i uczynię to niezawodnie. Co zaś do jej ucieczki, obaczymy! Obaczymy!... kiedy nie chcecie ocalić mi córki, i ona nie potrafi się ocalić. Głowa za głowę, Czy zechcesz? Pani Veto była królową, wiem o tem; Heloiza Tison jest tylko biedną dziewczyną, i to wiem; ale pod gilotyną wszyscyśmy sobie równi.
— A więc! zgoda, rzekł człowiek w płaszczu; ocal królowę, a ja ci ocalę córkę!