Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/787

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kardynał został zwyciężony; nie próbował nawet opierać się dłużej, zbliżając się do księżny, wyrzekł:
— Zmuszony jestem przyznać, że hrabia Fenix ma zupełną słuszność; akt, który posiada, jest najzupełniej ważny i że objaśnienia, jakich udzielił, zaspokoiły mnie najzupełniej.
Hrabia się skłonił.
— Co Wasza Królewska Wysokość teraz rozkazać raczy?
— Jedno ostatnie słowo do tej młodej kobiety.
Hrabia skłonił się po raz drugi na znak zezwolenia.
— Czy wyłącznie z twojej własnej woli chcesz opuścić klasztor w Saint-Denis, do którego przybywszy, prosiłaś mnie o schronienie?
— Jej Wysokość — powtórzył żywo Balsamo — zapytuje cię, czy z wyłącznie twojej własnej woli chcesz opuścić klasztor w Saint-Denis, dokąd przybyłaś, żądając schronienia. Odpowiadaj, Lorenzo.
— Tak jest, wyłącznie z mojej własnej woli — odpowiedziała młoda kobieta.
— Po to, ażeby pójść za swym mężem, hrabią de Fenix?
— Po to, żeby pójść za mną? — powtórzył hrabia.
— O! tak — odrzekła młoda kobieta.
— W takim razie nie zatrzymuję was obojga; byłoby to pogwałceniem uczuć. Jeżeli jednak w tem