Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/764

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ło mniej korzystny efekt, niż oświetlenie Jowisza.
— Fidjasz jest wzniosły — rzekł król, lecz drugi Fidjasz może się pojawić w wieku Franciszka I-go i Karola V-go, jak pierwszy w wieku Peryklesa.
— Trzeba się temu przyjrzeć przy jasności dziennej — odezwała się Anna z goryczą — złudzenie nie jest rzeczywistością; sztuczne oświetlenie nie stanowi sztuki. A przytem co znaczy to okrycie? czy jaką wadę pokrywa? wyznaj nam szczerze mistrzu Cellini.
Była to lekka draperya zarzucona na ramiona Jowisza dla nadania mu większej powagi.
Benvenuto stał przy posągu niewzruszony, milczący i pozornie równie zimny jak kruszec, z którego ten był odlany; lecz na słowa księżnej, uśmiechnął się wzgardliwie, wzrok jego zaiskrzył się i śmiałą ręką zrzucił draperyę.
Benvenuto spodziewał się, że księżna wybuchnie.
Lecz w tejże chwili, w skutek niepojętej władzy nad sobą, zaczęła się uśmiechać z przerażającą uprzejmością i podając powabnie rękę Celliniemu, zdumionemu tą zmianą:
— Omyliłam się — rzekła głosem zepsute-