Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/508

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

już długą i bolesną drogę żywota, i dobiegam kresu drogi mojéj.
Wy, wy żyjecie od wczoraj dopiero, wy zaczynacie dopiero drogę waszą; na was czeka przyszłość cała, i w wieku waszém nie umiera się z miłości ale się żyje nią. — A wiec dzieci moje, niech was wstyd nie wstrzymuje, niech was wyrzuty nie dręczą; przestańcie walczyć przeciwko sobie samym, i przeciw Bogu nie walczcie. Nie potępiajcie młodości waszej, i potęgi serc waszych Dość już opieraliście się, cierpieliście dość, i odpokutowali. Puśćcie się śmiało w przeszłość, gdzie was czeka miłość i szczęście, i chodźcie tu, w moje objęcia, przytulcie się do mego serca, ja was uściskam w imieniu Magdaleny, i pobłogosławię w jéj imieniu.”
Młodzi oboje przypadli do nóg starca, a on wsparł obie ręcę na ich głowach schylonych, i wzniósł oczy do nieba; a w oczach błyszczała radość niewysłowiona. A oni tymczasem, nie powstając, z bojaźnią na twarzy, pytali się drżącym głosem.
— A więc to prawda, żeś ty mię kochała oddawna Antonino!