Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Powinszowałem jenerałowi jego cięcia szablą, jakiemu nigdy podobnego nie widziałem.
„Boś młokos — odpowiedział mi, nie daj się tylko zabić, a przed końcem kampanii zobaczysz jeszcze lepsze.
„Wzięliśmy ze stu jeńców; ale z drugiéj strony wsi spostrzegliśmy dość znaczny oddział jazdy podjeżdżający pod górę. Zaledwie jenerał zobaczył, pokazał go swym dragonom i pozostawiając niewolników piechocie, puścił się za austryakami z swymi 50 ludźmi.
„Jenerał i ja mieliśmy wyborne konie, i wyprzedziliśmy o wiele naszych żołnierzy. Austryacy zaś, rozumiejąc że ich ściga armia cała, uciekali co sił starczyło. Ztąd poszło, że po niejakim czasie zostaliśmy sami, jenerał i ja.
„Nareszcie przybywszy przed jakąś oberżę, gdzie się droga zaginała, wstrzymałem konia i powiedziałem:
— Jenerale, postępowanie nasze, albo raczéj twoje, nie ma sensu, zatrzymajmy się tutaj i czekajmy na naszych ludzi. Zresztą rozkład miejsca zapowiada płaszczyznę poza domem, być