Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

którą widniała karta z napisem: „Każda książka za dwa grosze“. Otóż dość często nabywałem jakiś skarb za cenę mego drugiego śniadania, tak, że w chwili, w której piszę te słowa, oczy moje spoczywają na półce, na której znajdują się dzieła Tacyta w przekładzie Gordon’a, Homer w tłumaczeniu Pope’a, dzieła Temple’a i Swifta, tudzież „Spectator“ Addisona, wszystkie wyłowione z owej skrzyni dwugroszówek. Ktoś obcy, ktoby śledził moje upodobania literackie, mógłby był sądzić, że taki posiew powinien był wydać bujny plon, lecz co do mnie samego, nigdy nie marzyłem, bym się mógł zdobyć na przyzwoitą prozę; stąd uwaga mego przyjaciela, który nie miał zwyczaju bawić się w pochlebstwa, zaskoczyła mnie bardzo. Nie namyślając się jednak wiele, usiadłem przy stoliku i napisałem krótką powiastkę pełną przygód, której dałem tytuł: „Tajemnica Doliny Sassassa“. Ku wielkiemu i radosnemu zdziwieniu przyjęło ją znane pismo „Chamber’s Journal“ i przysłało mi trzy gwineje (63 szylingi). Fakt, że inne próby nie wydały tak pomyślnych wyników, był dla mnie bez znaczenia. Pocieszała mnie myśl, że co się udało raz, może się udać znowu. Wprawdzie upłynął szereg lat zanim nowy utwór mój ukazał się na łamach „Chamber’s Journal“, lecz w roku 1879 wydrukowałem „Opowiadanie Amerykanina“ w piśmie „London Society“, za które otrzymałem również skromne honorarjum. Oczywiście myśl o wielkiem powodzeniu literackiem była mi obcą i daleką, mimo tych zachęcających wyników.