Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wnym, barczystym, z czerwoną twarzą, bujnym zarostem i czamemi oczyma. Żona jego była również bardzo miłą i czynną, tak, że rychło poczułem się u nich, jak w domu. Lecz praca była bardzo ciężka i wyczerpująca przy skąpej płacy. Każdego dnia musiałem preparować około stu flaszeczek lekarstwa. Naogół myliłem się rzadko, chociaż zdarzało się, że wręczałem puszki z maścią i pudełeczka z pigułkami, które prócz dokładnych wskazówek co do użycia, nie zawierały nic więcej. Musiałem także odwiedzać rekonwalescentów najuboższej dzielnicy; te wizyty dały mi sposobność przyjrzeć się z bliska największej nędzy. Dwukrotnie pełniłem te obowiązki u D-ra Hoare, przyczem stosunki moje z jego rodziną zacieśniały się coraz więcej. Podczas mej drugiej bytności, moja wiedza medyczna wzrosła poważnie, tak, że brałem udział w cięższych wypadkach i w położnictwie. Na marnowanie pieniędzy czasu nie miałem i nie żaliłem się na to, gdyż każdy grosz był potrzebny w domu.
W tym samym roku przekonałem się poraz pierwszy, że pieniądze można zarobić nie tylko przez napełnianie rurek i flaszeczek. Ktoś z moich przyjaciół zauważył, że listy moje były bardzo żywe, że zatem powinienem napisać coś, celem spieniężenia mych zdolności. Muszę wyznać, że naogół aspiracje literackie odzywały się we mnie bardzo silnie i że umysł mój wykonywał sporo pracy, która zdawała się być bezcelową. Pamiętam, że obok sklepiku, gdzie zwykle nabywałem przekąskę na drugie śniadanie, była maleńka antykwarnia z pełną skrzynią starych książek, nad