Strona:PL Doyle - W sieci spisku.pdf/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Młoda panna wyszła z ukrycia, a ja wydałem okrzyk radości i przyskoczywszy do niej, porwałem ją w objęcia. Zdawało mi się, że to sen rozkoszny i nie mogłem uwierzyć, że spoglądam mej najdroższej Eugenji w jej cudne oczęta, promieniejące szczęściem. I całowałem wciąż jej usta, twarz i włosy, aż wkońcu uwierzyłem, że to rzeczywiście ona, moja ukochana dziewczyna.
— Zostawmy ich samych — rzekła cesarzowa swoim łagodnym głosem. — Chodź, Napoleonie, budzą się we mnie wspomnienia dawno minionych dni w naszym domku przy ulicy Chautereine i ogarnia mnie smutek.
Tak tedy moje skromne opowiadanie zbliża się ku swemu końcowi.
Plan cesarza, jak zwykle, spełnił się ze ścisłą punktualnością i ślub nasz odbył się rzeczywiście, tak jak on rozkazał w najbliższy czwartek. Swem wszechmocnem, daleko sięgającem ramieniem sprowadził Eugenję z małego miasteczka w Kent, aby zapewnić się co do tego, że zostanę we Francji i aby ozdobić dwór swój jednem z najpiękniejszych nazwisk starej arystokracji francuskiej, de Choiseul.
O losach mojej kuzynki Sybilli opowiem innym razem dokładniej. Dziś jednak chcę już nadmienić to jeszcze, że wiele lat później poślubiła Stefana Gérarda, gdy już był szefem brygady i jednym z najsławniejszych wodzów kawalerji w całej wielkiej armji. Innym razem opowiem wam także, moi mili czytelnicy, jak odzyskałem napowrót zamek przodków moich, Grobois, z którym się łączą tak okropne wspomnienia, że dziś jeszcze zakłócają moją radość z posiadania jego, A te-