Strona:PL Doyle - W sieci spisku.pdf/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tu niema się co zastanawiać. Ta panna pochodzi ze znakomitej rodziny i odznacza się niezwykłą urodą. Jednem słowem, rzecz jest ułożona; ślub wasz odbędzie się w najbliższy czwartek.
— To rzecz niemożliwa, najjaśniejszy panie, bezwarunkowo niemożliwa.
— Dla mnie, panie de Laval, nie istnieją rzeczy niemożliwe. Sprawa załatwiona i koniec.
— Najjaśniejszy panie, kocham inną pannę, dałem słowo i nigdy go nie złamię.
— Trwasz pan dalej przy swoim uporze? — zapytał Napoleon ozięble. — A więc dobrze, opuścisz pan moją służbę.
A zatem wszystkie moje marzenia o przyszłości rozwiewały się bezpowrotnie... Ale cóż robić?... Ulec?... Za nic w świecie.
— Jest to najboleśniejsza chwila w mojem życiu, najjaśniejszy panie — odpowiedziałem a jednak nie mogę pod żadnym warunkiem opuścić mej Eugenji. l chociażbym miał żebrać na drogach, chociażbym miał spełniać najniższe roboty, żadna inna panna nie zostanie moją żoną, jak tylko panna Eugenja de Choiseul.
Cesarzowa podniosła się z miejsca i przystąpiła do okna.
— Zanim pan wypowiesz ostatnie słowo, panie de Laval — rzekła — powinien pan przynajmniej zobaczyć tę damę dworu, którą panu przeznaczyliśmy.
I rozsunęła szybko zasłonę drugiego okna. W niszy stała młoda dziewczyna o pięknej postawie i uroczym profilu.
— Pokaż się, kochane dziecko — przemówiła łagodnie dobrotliwa monarchini.