Strona:PL Doyle - Tragedja Koroska.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i leniwe ruchy, które podkreślał jeszcze śliczny nawyk nagłego rozświetlania twarzy niespodziewanym uśmiechem i błyskiem, ilekroć coś uderzyło jego wyobraźnię. Nabyty cynizm miażdżył wiecznie i maskował jego wrodzony młodzieńczy zapał. Przechodził do porządku dziennego nad tem, co się powszechnie podobało, a wyrażał się z uznaniem o wszystkiem, co dla przeciętnych ludzi było trywialne lub niezdrowe. Jako lekturę na podróż wybrał Waltera Patera i uprzejmy ale pełen rezerwy siadywał codziennie pod zasłoną z powieścią i ze szkicownikiem rzuconym obok na ogrodowe krzesło. Osobista godność nie pozwalała mu na czynienie awansów innym, ale jeżeli ktoś pierwszy zwrócił się do niego, znajdował w nim miłego i uprzejmego towarzysza.
Amerykanie stanowili oddzielną grupę. John H. Headingly pochodził z Nowej Anglji, otrzymał właśnie dyplom uniwersytetu w Harvard i dopełniał swego wykształcenia, odbywając podróż na około świata. Był to najdoskonalszy typ młodego amerykanina: żywy, spostrzegawczy, poważny, żądny wiedzy i rzetelnie wolny od przesądów, z lekką dozą niesekciarskich, ale szczerych uczuć religijnych, które czyniły go odpornym wobec wybryków młodości. Posiadał mniej pozorów, ale za to w tre-