Strona:PL Doyle - Spiskowcy.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Zaczekaj, Toussac! — krzyknął stary, kiedy herkules zniecierpliwiony zwloką, przyłożył mi po raz wtóry palec pod brodę. Łucjanie! odwołuję się do twojego honoru, do twoich zasad moralności... Nie, ty nie zniesiesz, aby taka zbrodnia została spełnioną!... W dodatku, przypuść zmianę szczęścia, przypuść, że nas przyaresztują, stawią przed sądem... czyż śmierć tego dziecka nie odejmie ci nadziei zmiłowania nad tobą?...
Młody człowiek zbladł śmiertelnie. Ostatni argument zachwiał jego przekonaniem.
— Przyaresztowani... stawieni przed sądem... — bełkotał. — Ah! Karolu, wiesz dobrze, gdyby tak się stało, bylibyśmy skazani na śmierć z pewnością... Nie, nie, w żadnym razie, nie mogłoby dla nas być miłosierdzia! Wierzaj słuchajmy artykułu 13.
— A czy ten artykuł nie pozostawia nam swobody zmiany takowego? Tak, ponieważ my sami należymy do komitetu.
— Zgoda, lecz zapominasz, iż trzeba czterech dla prawomocnej zmiany artykułu... u nas trzech tylko...
Obręcz żelazna znów zacisnęła się na moim karku, a podbródek dotknął ramienia. Modliłem się, polecałem duszę Najświętszej Pannie i świętemu Ignacemu, patronowi naszej rodziny.
W tej chwili staruszek w tabaczkowem ubraniu rzucił się i wyrwał mnie z rąk Toussaca, z gwałtownością różną zupełnie od zwykłego spokoju.
— Nie zamordujesz go! — rzekł gosem zmienionym od gniewu. — Jakiem prawem opierasz się woli mojej?.. Toussac, rozkazuję ci, puść tego chłopca!.. Usuń twój wielki palec!..
Przekonawszy się, że jego towarzysze pozostali niewzruszeni i że groźbą nic nie otrzyma, zmienił sposób mówienia:
— No, Łucjanie, posłuchaj, oto, co ci proponuję... Ja go wybadam: jeżeli szpieg, niech Toussac robi z nim, co ze-