Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Kapitan zjawił się natychmiast. Był to człowiek w średnim wieku z niebieskiemi oczami i niepomiernie rozwiniętemi szczękami. Twarz kapitana Baumgartena miała kolor ceglasto-czerwony, z wyjątkiem górnej części, która zachowała biały jak słoniowa kość, kolor, bądąc ochranianą od powietrza i słońca miedzianym kaskiem. Rude wąsy miał źle podkręcone do góry, głowę zaś łysą i błyszczącą jak lustro. Młodsi oficerowie dla zbytków skradali się za — jego plecami i, przeglądając się w jego łysinie podkręcali sobie wąsy. Kapitan uchodził za powolnego ale za to dzielnego i godnego zaufania oficera. Pułkownik polegał na nim bezwzględnie.
— Skieruje się pan, panie kapitanie, tej nocy do Czarnego zamku — oznajmił mu pułkownik von Gramm — dostanie pan przewodnika. Trzeba aresztować hrabiego i przyprowadzić go tutaj. W razie oporu z jego strony, można go zabić.
— Ilu mam wziąć ludzi ze sobą, panie pułkowniku?
— Jesteśmy zewsząd okrążeni przez szpiegów, więc trzeba pochwycić hrabiego, nie zwracając niczyjej uwagi. On nie powinien wiedzieć, że polujemy na niego. Gdyby pan wziął znaczną liczbę ludzi, wszyscy łatwo odgadliby nasze zamiary.