Strona:PL Doyle - Czerwonym szlakiem.pdf/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

proste, ale nie chcę pana tem nudzić. Powiem panu tylko, że dwa razy mogłem zmierzyć kroki tego człowieka; najpierw na błotnistej ziemi w ogrodzie, a potem na zakurzonej podłodze w pokoju. Następnie miałem jeszcze jeden sposób sprawdzenia mego rachunku. Gdy człowiek pisze na ścianie, kreśli wyrazy instynktownie na wysokości swoich oczu. Otóż napis, który widzieliśmy, znajdował się na sześć stóp powyżej ziemi. Jak pan widzi, stwierdzenie tego wszystkiego było dziecinną igraszką.
— A jego wiek? — zapytałem.
— Jeśli mężczyzna może zrobić skok długości 4½ stopy bez najmniejszego wysiłku, to znaczy, że nie jest stary i zniedołężniały; a tak szeroką właśnie była kałuża na ścieżce ogrodowej, przez którą widocznie przeskoczył. Ślady obuwia wytworniejszego okrążają tę kałużę, a buty z nosami kwadratowemi przeskoczyły ją. Niema doprawdy w tem wszystkiem żadnej tajemnicy. Stosuję poprostu do zwykłych faktów niektóre teorye obserwacyi i dedukcyi, jakie zalecałem w owym artykule. Czy jest jeszcze coś co pana intryguje?
— Paznogcie i cygaro Trichinopoly — odparłem.
— Wyraz na ścianie napisany został palcem wskazującym, umaczanym we krwi. Dzięki swojej lupie dostrzegłem, że wapno było zlekka zdrapane, co nie zdarzyłoby się, gdyby ów mężczyzna miał paznogcie obcięte. Co zaś do cygara, zebrałem trochę popiołu z ziemi; jest ciemny i nie rozsypuje się, ale układa warstewkami; otóż taki popiół daje tylko cygaro Trichinopoly. Studyowałem specyalnie popiół cygar, a nawet napisałem w tym przedmiocie monografię. Pochlebiam sobie, że mogę od jednego rzutu oka rozróżnić popiół jakiegokolwiek gatunku cygara czy tytoniu. W rozpoznawaniu takich właśnie szczegółów różni się wytrawny agent śledczy od Gregson’ów i Lestrade’ów.