Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T1.pdf/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nie, nie znalazłem. Ale w ciągu tygodni jakieśmy spędzili, nocując u podnóża skał, dobiegały nas z góry dziwne odgłosy.
— Skądże się jednak wzięło to zwierzę, które amerykanin wyrysował?
— Sądzę, że wdarł się na wierzchołek skały i że stamtąd je ujrzał. Stąd też wnioskuje, że musi być jakaś droga wiodąca na szczyt, ale bezwątpienia jest niesłychanie trudną, gdyż w przeciwnym wypadku potwory przebyłyby ją i dostałyby się do sąsiednich okolic. Zrozumiale nieprawdaż?
— Ale skąd się wzięły te zwierzęta?
— Ten problemat nie wydaje mi się zbyt zawiły — odparł profesor — istnieje tylko jedno możliwe wyjaśnienie. Słyszał pan zapewne, że Ameryka Południowa jest formacji granitowej. Przed wiekami musiał tu nastąpić nagły wybuch wulkaniczny, skały te, jak to zauważyłem, są bazaltowe, — czyli wulkanicznego pochodzenia. Przestrzeń, równa może rozległością hrabstwu Sussex, została wyniesiona w górę ze wszystkiem, co na niej egzystowało i odcięta od reszty świata prostopadłemi ścianami nie do przebycia. Cóż z tego wynikło? Oto poprostu prawa natury uległy zawieszeniu. Przyczyny, które warunkują w całym świecie walkę o byt, zostały zneutralizowane lub zmienione. To też stworzenia, któreby w zwykłych warunkach musiały zniknąć, pozostały przy życiu. Zarówno pterodaktyl jak i stegosaurus należą do epoki