Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dział mi razu pewnego — a ja koniecznie chcę się ożenić“. Żyłem z nim w najlepszej przyjaźni. Był zawsze w wybornem usposobieniu. W katordze miał życie lekkie, bo był z rzemiosła jubilerem, miał mnóstwo obstalunków z miasta i tym sposobem uwolnił się od ciężkich robót. Rozumie się, że był zarazem lichwiarzem i na procenty i zastaw dawał całej katordze pieniądze. Przybył on do katorgi przedemną i jeden z Polaków opisywał mi szczegółowo jego przybycie. Jestto arcyśmieszna historya, którą później opowiem; o Isaj Fomiczu nieraz mi jeszcze mówić wypadnie.
Reszta mieszkańców naszej kazarmy składała się z czterech starowierców, starych i w Piśmie św. biegłych, między którymi był i starzec ze starodubowskich słobód; z dwóch, trzech posępnych Małorusinów, z młodziutkiego katorżnika, z delikatną twarzyczką i cienkim noskiem, który miał dwadzieścia trzy lata, a ośm dusz z tego świata spędził, z gromadki fałszerzy pieniędzy, z których jeden był żartownisiem, bawiącym całą naszą kazarmę, nakoniec z kilku pochmurnych i ponurych aresztantów, ogolonych i oszpeconych, milczących i zawistnych, z nienawiścią z podełba patrzących w koło siebie i gnających postanowienie tak samo chmurzyć się, milczeć i patrzeć z nienawiścią przez długie jeszcze lata — przez cały ciąg swej katorgi. Wszystko to tylko mignęło przedemną w ten