Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

całą połowę przeznaczonej dla siebie liczby pałek. Doktor przerwał egzekucyę dopiero wtedy gdy spostrzegł, że przeciąganie jej groziło zbrodniarzowi nieuchronną śmiercią. A do tego Orłów był małego wzrostu i słabej budowy i wyczerpany długiem trzymaniem podczas śledztwa w więzieniu. Komu zdarzało się widzieć kiedykolwiek podsądnych aresztantów, ten zapewne na długo zapamiętał ich zmęczone, chude i blade twarze, ich gorączkowe spojrzenia.
Ale pomimo to wszystko Orłów szybko powracał do zdrowia. Widocznie wewnętrzna energia jego duszy dzielnie pomagała naturze. W istocie, był to człowiek nie zupełnie zwyczajny. Przez ciekawość zaznajomiłem się z nim bliżej i studyowałem go przez cały tydzień. Śmiało powiedzieć mogę, że nigdy w życiu nie spotkałem człowieka silniejszego bardziej żelaznego charakteru. Widziałem już raz przedtem, w Tobolsku, pewną znakomitość w tym rodzaju, byłego atamana rozbójników. Był to istny zwierz dziki, i stojąc koło niego, choć nie znałeś jeszcze jego imienia, czułeś przecież instynktownie, że to jakaś straszna istota. Ale w tamtym przerażała mię duchowa otępiałość. Ciało do tego stopnia brało w nim górę nad wszelkiemi własnościami duszy, że z pierwszego wejrzenia na twarz jego widać było, iż w nim nic nie zostało prócz dzikich żądz cielesnych, lubieżności, nasycenia ciała. Jestem pewny, że Koreniow, —