Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/672

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Jestem wolna i srogo pomszczona za wszystkie moje cierpienia! Mój mąż umarł!...
„Czas żałoby przepędzę u pani Gevigno’t w Boissy-Saint-Leger, gdzie jestem od dwóch dni, złamana niesłychanymi przejściami.
„Powiedz Lucjanowi, gdzie się znajduję, i że kocham go zawsze i wierzę, iż i on kocha mnie i kochać nie przestanie.
„Ciebie mam, najdroższa, za siostrę najlepszą i będę nią dla ciebie.
„Uszczęśliwisz mnie nad wyraz, odwiedziwszy mnie jak można najprędzej.

Helena“.

— Ah! — pomyślała Joanna — czemuż śmierć męża Heleny zdaje się wszystkich przerażać, i od dwóch dni unikają w mojej obecności wzmianki o niej.
Następnie odczytała depeszę.
Treść jej zastanowiła ją i uczuła jakiś przykry chłód w cercu.
Drugi list pochodził od pana Carre, notariusza w Paryżu, wzywający ją poprostu do kancelarii, przy ulicy Rivoli, na godzinę czwartą po południu tegoż dnia, w sprawie bardzo ważnej i niecierpiącej zwłoki, dotyczącej jej samej.
— Jeszcze jedna więcej kwestia zawikłana — pomyślała — co ten notariusz może chcieć ode mnie?... Ostatecznie pójdę tam i dowiem się...
Za poradą hrabiny de Roncerny, udała się najpierw do gabinetu sędziego śledczego.
Ten ostatni powitał ją nader uprzejmie, zastrzegając, że zmuszona będzie poddać się formalnemu badaniu.
— Boże mój, z powodu czego?
— Dowiesz się pani za chwilę... Przywołaj wszystkie swoje wspomnienia i odpowiadaj mi...