Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/666

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Julia Tordier, odzyskując niby przytomność, próbowała wybadać towarzyszącego jej agenta, trafiła jednak na człowieka, nie lubiącego zdradzić się najmniejszym słówkiem.
Milcząc, dojechali do domu Garbuski, i wszyscy udali się do wnętrza.
Sędzia śledczy, jak wiemy, znając zgubną przeszłość tej kobiety, badał ją uporczywym i ciekawym spojrzeniem.
— Czy mogę dowiedzieć się nareszcie — zagadnęła Garbuska sędziego — dlaczego prawo, nie szanując obrzędu smutnego, czyni taki skandal rozgłośny?
— Pytanie pani dziwi mnie niewymownie. Czyż zagłuchałaś na oburzenie powszechne, krzyki, które doszły uszu sprawiedliwości.
— Nic nie rozumiem, i proszę abyś pan raczył mnie objaśnić. Ciężko dotknięta stratą zięcia, którego poważałam, zamknęłam się w mej boleści, nic nie wiedząc, prócz tego, że Prosper Rivet nie żyje.
I wybuchnęła płaczem, szczerym zupełnie, gdyż pragnienie zemsty nie stłumiło w niej żalu głębokiego.
— Przede wszystkim — mówił dalej sędzia śledczy — muszę pani zadać niektóre pytania. Jakim sposobem stało się, że pani Rivet, wdowa, nie była na pogrzebie swego męża?
— Nie wiem, panie.
— To nieprawdopodobne. A gdzież się w tej chwili znajduje?
— Nie wiem.
— I nieobecność ta nie zdziwiła pani i nie starała się zbadać jej przyczyn.
— Pan wie również dobrze jak ja, że córka moja zaślubiła Prospera Rivet wbrew swojej woli, lecz — według