Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/552

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Lucjan Gobert mógł się zdobyć na spokój, dowiedziawszy się, w jaki sposób umarła jego matka?
— E! panie, ja nie przyczyniłam się do jej śmierci.
Urzędnik, nie podnosząc tego zdania, mówił dalej:
— Widząc życie swoje i nadzieje złamane przez panią, z nieubłaganą srogością?
— Co tu mówić o srogości? — cierpko odrzuciła Julia. — Użyłam jedynie władzy, jakie dają mi prawa względem małoletniej córki, i teraz przychodzę pytać pana, przedstawiciela tego prawa, jak się to stało, iż Juliana, zanim był sądzony, uwolniono z więzienia i korzystając ze swobody, przyszedł podburzyć przeciwko mnie całe tłumy?
Pomimo grubiańskiego wystąpienia Garbuski, sędzia zachował na ustach uśmiech dobrotliwy.
— Rzecz prosta — rzekł — Lucjan Gobert, został wypuszczony tymczasowo, z mojego rozkazu.
— Jakim prawem? — krzyknęła Garbuska. — Ja się dowiadywałam, znam to prawo. Nie wolno wypuszczać na swobodę bez zgody strony skarżącej!
Zawsze uśmiechnięty i spokojny, sędzia odpowiedział:
— Kodeks coś jeszcze więcej opiewa, wzbrania tymczasowej wolności oskarżonym, których występek może pociągnąć za sobą karę cielesną lub hańbiącą.
— Tymbardziej trudno mi pojąć, czemu Lucjan Gobert jest wolny.
— Wolnym jest, gdy tym, którzy mają prawo, podobało się dać mu tę ulgę tymczasową. Są wypadki, w których sprawiedliwość, powodowana wyższymi celami, pozwala sobie na nielegalność podobną. Wszakże, nie lękaj się pani, Lucjan nie ujdzie sądu, jeżeli będzie tego potrzeba... i nie ucieknie. Słowo honoru hrabiego de Roncerny jest kaucją więcej, niż wystarczającą.
— Za tym dzięki hrabiemu de Roncerny ten... Gobert jest wolny.