Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/500

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

można go do tego przymusić.
— Pozostają matka i babka.
— Możesz je pani zgubić, to wiadome, ale do czegóż ci to posłuży? Przecież to nie od nich zależy związek dziedziczki z twoim synem. One mogą tylko przeszkodzić, by Rene nie poślubił Pauliny Dauberive. A to jeszcze nie da ci w ręce miljonów.
— I tak je będę miała.
— A to jakim sposobem?
— Przez teżsame kobiety, które tu przybędą. Paulini de Lorbac, ażebym tylko milczała, bym nie powiedziała wszystkiego przed mężem, z pomocą zwłaszcza pani Daumont zmusi Różę do posłuszeństwa, które już przyobiecała i które ją tu przywiodło, zanim Gaston swojem postępowaniem nie obudził w niej już zagasłej odwagi...
— To możliwe... bardzo możliwe.
— Któraż teraz jest godzina?
— Ósma.
— To właśnie pora, w której dajesz panu Dauberive lekarstwo?
— Tak...
— Czy wszystko gotowe?
— Zawsze przygotowuję sobie wszystko przedtem, potrzeba wlać tylko kilka kropel z flakonika, który zapisał doktór de Lorbac, a który się zawsze znajduje pod kluczem.
Hrabina pozostała kilka chwil milczącą, a potem rzekła:
— Daj mi ten flakonik!