Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kanie w tak zwanych pokojach umeblowanych Jeżeli zaś przeciwnie posiada majątek, to uprowadził córkę państwa do jednego z tych pałacyków, które zawsze można znaleźć wolne, a nad któremi policja nie może mieć nadzoru dobrego...
Jak widzimy. Joachim Touret nie odgadnął prawdy, ale był blisko niej.
— Czemże się pan teraz zajmie? — zapytała Eugenja.
— Przedewszystkiem przejrzę wszystkie zakłady, czyli tak zwane pokoje umeblowane, od największych aż do najmniej znanych...
— To praca ogromna!
— Wielka... mniejsza wszakże, niż pani sądzi. Zawezwę do pomocy jednego z moich kolegów w prefekturze, którego specjalnością właśnie jest nadzór nad pokojami umeblowanemi. On to najlepiej zrobi...
— Czy nie obawiasz się pan jego niedyskrecji?
— Nie. Przedewszystkiem jestto człowiek pewny, a po drugie nie wymienię przecież ani nazwiska ani imienia córki państwa. Zresztą można twierdzić napewno, że jeśli panna Teresa znajduje się w hotelu, to uwodziciel nie podał jej nazwiska.
— Jakże dowiedzieć się więc w takim razie?
— Sposobem bardzo prostym. Chwila przybycia i rysopis wystarcza w zupełności. W razie potrzeby można pokazać fotografję. Zresztą powtarzam, niech pani się nie obawia. Gdy mój towarzysz zajmie się