a na grobie poetów a czasem i mowców syrenę[1]. Miejscami miały zwyczajne groby typ osobny. W Sparcie np. wolno było kłaść napisy grobowe tylko na mogiłach poległych w boju za kraj i kapłanek[2]. W Sikyonie groby zwyczajne miały bardzo prostą budowę, bo usypaną skromną mogiłkę, a na niej skromną podstawę sześcienną z kamienia, dźwigającą słup, zakończony nadstawką w kształcie szczytu świątyni. Napisów nie kładziono żadnych oprócz imienia zmarłego i to bez zwykłego dodatku, zawierającego imię ojca, i wyrazu: χαίρε[3]. Ludzi wielkich i sławnych chowano w czasach najdawniejszych już to w kurhanach, usypanych ręką ludzką, albo w grobach, wykutych w skale, albo wreszcie w tolosach, tj. budynkach kopułowatych, wzniesionych z potężnych ciosów, nad którymi wznoszono z ziemi pagórek. Najdawniejszymi tego rodzaju pomnikami były tak zwane skarbce Atreusza w Mykenach i Minyasa w Orchomenos, pokazywane pod tymi nazwami już w czasach Pausaniasza, a zbadane teraz przez Schliemanna. Z wydoskonaleniem sztuki budowniczej coraz więcej upowszechniać się poczęły w Grecyi grobowce z cegieł, kamieni lub marmuru, a z czasem stały się, podobnie jak pogrzeby, przedmiotem zbytku prywatnych[4]. Ku schyłkowi V. wieku przed Chrystusem wznoszono w miastach greckich gmachy w rodzaju świątyń, zdobne marmurem, rzeźbą, malowidłem, których szczątki i dzisiaj budzą podziw. Te grobowce, kryjące po większej części prochy ludzi, którzy prócz pieniędzy nie posiadali żadnéj zalety, zaćmiły pomniki dawniejszéj daty, obejmujące prochy Miltiadesa, Solona, Periklesa i in. „Gdy kto idąc z Eleusis do Aten, mówi Dicearch u Atenaiosa[5], drogą tak zwaną świętą, przyjdzie na miejsce, skąd po raz pierwszy ujrzy przed sobą świątynię Ateny i zamek, wpadnie mu w oczy grobowiec, wzniesiony obok saméj drogi, jakiego drugiego ani w przybliżeniu nie znajdzie pod względem wielkości. Domyślać się zatém najpierw na pewne będzie, że to jest grobowiec Miltiadesa albo Periklesa, albo Cymona, albo którego