Strona:PL Chudziński Thanatos.pdf/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żnego charakteru. Przed niektórymi uroczystościami zachowywano ścisłe posty. Główna uroczystość odbywała się w gmachach, przystępnych tylko dla wybranych, czyli tak zwanych epoptów. O jéj szczegółach jesteśmy naturalnie jeszcze mniéj poinformowani niż o wszelkich innych. Prawdopodobnie wszakże składały one się przeważnie z pokazywania różnych relikwij, odnoszących się do kultu eleuzyńskiego, przyczém tak zwani hierofanci objaśniali ich znaczenie, i z przedstawień dramatycznych tych mitów. Z nimi łączyła się wspaniała scenerya, śpiewy i korowody. Główna wartość tych misteryj polegała na tém, iż niejako starały się wlać w serca swych adeptów pociechę pod względem obaw o zagrobowy byt duszy przez symboliczne tłómaczenie mitu o porwaniu Persefony i wskazywanie na analogie, istniejące pomiędzy życiem natury a życiem ludzkiém. One ustalały w nich nadzieję, iż brama śmierci tak samo otwiera człowiekowi przybytki nowego życia, jak w naturze pozorne obumieranie na zimę jest tylko zapowiedzią tém bujniejszego odrodzenia. Czy osiągano ten cel w zupełności? Nie wiemy, ale w każdym razie jestto rzeczą wielce wątpliwą. Wprawdzie sławią pisarze greccy i rzymscy uzacniający i uspakajający wewnętrznie skutek misteryów w słowach pełnych uwielbienia[1], ale te zapewnienia przyjmują mężowie wielkiego znaczenia wśród nowoczesnych badaczów z pewném niedowierzaniem[2]. To pewna, iż wielka część narodu pojmowała misterye czysto zewnętrznie i spodziewała się, iż oczyściwszy się na ziemi z winy przez samo wtajemniczenie się w misterye i mechaniczne spełnianie praktyk przez nie nakazanych, pędzić będzie w Hadesie życie wieczne bez troski i cierpienia wśród zabaw i pląsów[3].

Z pomiędzy bóstw podziemnych podrzędniejszego znaczenia najwybitniejsze miejsce zajmuje Hekate nieodłączna towarzyszka Persefony a przyjaciółka Demetry. W gronie bogów greckich ma ona niezupełnie wyjaśnione znaczenie i jest, jak się zdaje, obcego pochodzenia. W czasach dawniejszych zażywała widocznie

  1. Pindar frg. 104. Soph. ap. Plut, aud. poet. 4, Isocr. paneg. 6, 59. Cic. leg. 2, 36.
  2. Najgruntowniej odarł je z uroku w tym względzie Lobeck w swoim Aglaophamus. Prócz tego por. piękny ustęp w Schönann’a, Griech. Alterth. II. p. 395, ss.
  3. Plut. non posse suav. vivi sec. Ep. 27.