Strona:PL Chudziński Thanatos.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

uczonych, artystów i rzemieślników do Rzymu, a w przeciągu kilku następujących dziesiątków lat dokonuje się podbój moralny zwycięzców przez zwyciężonych, jakiego historya nie widziała nigdy przedtem ani potem. Naród grecki wziął pomstę sowitą nad dumnym zwycięzcą za narzucone sobie pęta, przynosząc na jego ziemię wraz z nabytkami wyższéj kultury zarodki zepsucia, które wkrótce podkopało podstawę jego wielkości. Roma, wszechwładna pani świata, wycieńczona stuletnimi bratobójczymi zapasami, staje się wreszcie pastwą równię szczęśliwego jak przebiegłego imperatora i odtąd rozpoczyna się proces wielowiekowego konania pogaństwa. Ówczesny świat pogański ogarnęło zwątpienie bez końca, znękanie i wyczerpanie sił moralnych, których odnowić nie zdołała nawet stosunkowa pomyślność, jakiéj imperium rzymskie z małymi przerwami zażywało od objęcia rządów przez Augusta aż do śmierci Hadriana (30 przed Chr. – 161 po Chr.). Religia straciła swą władzę nad umysłami i dawne wyobrażenia o bogach idą w poniewierkę wraz z dawnym obyczajem. W klasach wyższych społeczeństwa rozpiera się wszechwładnie wraz z potwornym zbytkiem i potworném zepsuciem ateizm[1], nierozłączny ich towarzysz w sferze uczuć religijnych. Naturalnie, iż wśród takich okoliczności dawniejsze formy pojęć o rzeczach zagrobowych stracić musiały swoje znaczenie i już Cyceron mógł był wyjawić zdanie, że z jego dni nie było w całym Rzymie baby tak obranéj z rozumu, iżby wierzyła w istnienie Hadesu i jego strachów[2], a w sto lat późniéj Seneka wtóruje mu w tém zdaniu z całego serca[3]. Mimo téj pozornéj niewiary i płynącej z niej obojętności na rzeczy ostateczne, mimo upojenia szałem wyrafinowanej zmysłowości, które, podług wyrażenia jednego z najznakomitszych pisarzy tego wieku. Lucyana ze Samosaty, „dla myśli o Charonie nie pozostawiało żadnego miejsca“, ówczesne społeczeństwo wiło się ze strachu przed śmiercią[4], a w ogólności mało było ludzi, coby podobnie jak

  1. To, co o religijności tych czasów i płynącém z niéj uspokojeniu dla większości spółeczeństwa mówi Friedlaender w „Darstellungen aus der Sittengeschichte Roms“ jest niewątpliwie nieco zabarwione optymizmem.
  2. Por. wyżej str. 4.
  3. Seneca, epp. 3. 3. 18.
  4. Klasyczném co do tej sprawy miejscem jest Plut. non posse suav. vivi sec. Ep. 26 i 27.