Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Gdy nie umieli powiedzieć?
„A wszakoż, który powiedział,
„Iże mi sie mądrym widział,        1910
„Tegom jednego wdzięczen był,
„Z poczesnością go w dom puścił“.
Ci, co Ezopa słuchali,
Wszyscy mu sie dziwowali,
Chwaląc jego rozum lity        1915
I dowcip niepospolity.
Aż sie potym czas przygodził,
Xant się z Ezopem przechodził;
I weszli są miedzy groby,
Gdzie były zmarłych żałoby.        1920
Ezop, kiedy je oglądał,
Na jednym litery uźrzał,
Zwłaszcza kozdą napisano,
Skryty skarb znamionowano.
Rzekł do Xanta: „Mistrzu! Patrzaj,        1925
„A te litery oglądaj
„I przeczci je, wszako umiesz,
„Za ich wykład porozumiesz“?
Xant, gdy długo na nie patrzał,
Nikaki im nie zrozumiał;        1930
A przetoż Ezopa prosił,
Aby mu je sam wyłożył.
Rzekł Ezop: „A coby mi dal,
„Bych tu tobie skarb ukazał“?
Rzekł: „Dam ci pół skarbu tego        1935
„I uczynię cię wolnego“.
Więc Ezop, zjąwszy odzienie,
Wstąpił przez cztery stopienie;
Jedenże kamień podźwignął,