Strona:PL Cezary Jellenta Dante.djvu/084

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pracy umysłu, którego ostatnim celem jest święta tajemnica Boga w Trójcy Jedynego. Ta szczęśliwość, pełna urozmaicenia i ciągłego wznoszenia się wzwyż, przeciwstawia się jednostajności mąk i cierpień Piekła i Czyśćca. Dodajmy nawiasem, że właśnie Raj Danta jest (przynajmniej dla czytelnika) nieco monotonny. Każdy niezaślepiony — wspomnę tu także Sismondiego — dopatrzy się tam wyczerpania natchnienia. Wyziera ono już choćby z tych samych efektów pieczy matczynej i tęsknoty dziecięcej, gdy, np.. swą bezporadność w rzeczach tajemnic rajskich i pragnienie światła upodabnia niemowlęciu, które szuka piersi, lub ptaszynie, która wygląda powrotu matki do gniazda (Nigdy tak nagle nie rzuca się twarzą dziecię ku mleku, kiedy się obudzi później daleko, aniżeli zwykło i t. d. Raj XXX. — Jako nad gniazdem bocian koła toczy, kiedy już dziatwę nahodował swoją, nakarmiona ku niemu spoziera, XIX. — Jako ptaszyna w lubej dlań gęstwinie, siedząc u gniazda miłej dziatwy swojej, XXIII).
Ale na tem nie kończy się owa zasada przyrodniczej konieczności. Scartazzini wierzy, że nic zgoła pod żadnym względem wypadkowego niemasz w arcydziele Danta: że we wszystkiem kierował się on naczelną zasadą swej allegoryi, nawet w wyborze liczby osób, dramatów, które opiewa: jeno my nie możemy znaleść klucza do tego ukrytego systemu.
Jak widzimy, jest to teorya ścisłej naukowości, bo nie dosyć powiedzieć: dedukcyjności — Komedyi. Dante w tem świetle staje się poetyzującym filozofem w rodzaju Platona i niewiele różnym od Ś-go Tomasza z Akwinu. A jednak Summa totius teologiae nie została nawet u podnóżka tronu poezyi, a Komedya zasiadła na nim! Pół tysiąca lat z górą wzrusza nas ona i inspiruje, nie stygnąc i nie blednąc: i ta niesłychana żywotność miałaby być udziałem illustro-