Strona:PL Cezary Jellenta Dante.djvu/085

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wanej etyki trylogii? Scartazzini jakgdyby wprost uciekał od prawdy; bo z jednej strony przyznaje, że «las ciemny» to rozdroże światowe, a z drugiej twierdzi, że wyznanie XXX p. Czyśćca oznacza skruchę z powodu trzymania się niewłaściwej «szkoły» filozoficznej. Zrywa więc wyrazistą i naturalną nić, łączącą wstęp pielgrzymki z jej właściwym epilogiem.
Oczywiście zatem, autor Dantologii jest ciaśniejszy od Wittego. Tamten przynajmniej daje swobodę poecie; ten zaś narzuca mu we wszystkiem karby rozumu. A czegoż to świadectwem? — że wielki poeta, łącząc w sobie w niesłychanym stopniu syntezę naukową z syntezą poetycką, wprowadził w błąd tych, co nie chcą wiedzieć, że wielki geniusz poetycki jest z natury rzeczy geniuszem syntezy.

III.

Lecz niesłuszną byłaby nazwa eposu — choć epos to przedziwnie i bezgranicznie odrębne od całego rodzaju twórczości, tem mianem przezywanego — gdybyśmy w Komedyi upatrywali zamiary czysto publicystyczne: a tak czyni bardzo wielu. Mają oni niewątpliwie więcej racyi od grupy poprzedniej, ale znowu popełniają ten sam grzech: przeoczają istotę geniuszu kształtującego twórczość poety, a widzą działacza; zadają kłam harmonii układu, bez której przecie Komedya nie zyskałaby nigdy praw «boskości». Czyżby klękał tak przed popiołami Danta najpotężniejszy geniusz plastyczny — Michał Anioł, gdyby czuł w nim jeno politycznego satyryka lub karciciela, czyżby w sonetach śpiewał chwałę męża stanu?
Prawda — możnaby na to odeprzeć, że i w Sądzie Ostatecznym tkwi ukryta tendencya, a głowa Kościoła, ujrzawszy go po raz pierwszy, zapadła w ponure zamyślenie i uczuła wymierzony przez mistrza pocisk groźby. Pięknie