Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/416

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
410
KOSMOPOLIS.

cata patrum filii affligentur“... za grzechy ojców synowie pokutować będą“. Jeżeli Fanny przeczytała książkę, a z pewnością ją przeczytała, to w tej chwili musi przechodzić te same męczarnie, jakich doznawała Alba po odebraniu listu bezimiennego.
Napróżno przez cały dzień Dorsenne chciał się otrząsnąć z przykrego wrażenia, jakie na jego umyśle zostawiła poranna wizyta u rozbójnika z ulicy Borgognona. Myśl o strasznym ciosie, który uderzył w Fanny, wzbudzała w nim litość, a zarazem zastanawiał się nad wpływem, jaki mieć będzie na Albę to podobieństwo ciosu, jakiego obie doznały. Uczucie wspólnej niedoli może rozdrażni, a może złagodzi nieszczęście obu dziewcząt? To też przestępując o godzinie dziewiątej próg willi Steno, dla zdania sprawy ze swego kroku przed hrabianką, był nadzwyczajnie wzruszony. Oprócz Maitlandów i dwóch przejezdnych dyplomatów angielskich, udających się na daleki Wschód, nie było nikogo więcej.
— Czekałam na pana — rzekła Alba do Juliana, jak tylko znaleźli się nieco na osobności — chcę, żebyś mi pan poradził... Wczoraj wieczór u Hafnera stała się straszna historya...
— Spodziewałem się jej — odrzekł Dorsenne — Fanny kupiła książkę u Ribalty...
— Kupiła książkę! — zawołała Alba, bledniejąc i drżąc całem ciałem — ach biedna!... Niedość miała tamtej sprawy!...