Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/310

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
304
KOSMOPOLIS.

ściu od wątpliwości do pewności serce się krwawi, jest to jednak cios, do którego umysł oddawna jest przygotowany. Tego przygotowania duszy do przyjęcia prawdy, Maud nie miała. Starania, jakie przedsiębrała pani Steno dla zaprzyjaźnienia jej z Albą, zatarły wszelkie drobne wskazówki. Bolesław nie potrzebował w niczem zmieniać swych przyzwyczajeń domowych dla widywania się z kochanką, kiedy chciał i jak chciał, gdyż sama żona mu do tego dopomagała. Była też więc ta ostatnia oszukaną zupełnie, bezwzględnie. Wobec cudzołóztwa męża zachowała się tak spokojnie, że wydawało się to nieprawdopodobnem dla obcych i obojętnych. Nie zdawali oni sobie sprawy z niedostrzeżonych nawyknień, które taki stan wywołać musiały.
Ale zbudzenie się, rozdarcie tych złudzeń jest zawsze straszne. Częstokroć zdarza się, że mąż, którego wszyscy znajomi uważali za męża pobłażliwego, żona, która uchodziła za obojętną, nagle dopuszcza się morderstwa, lub samobójstwa na wielkie zdziwienie świata, który nawet wtedy nie chce uznać w tym przystępie szału dowodów, tego ciosu piorunowego, straszliwego, bardziej niszczącego, niż sama miłość, to jest rozwiania nagłego złudzeń. Jeżeli to zniszczenie wewnętrzne nie objawia się na zewnątrz przez objawy gwałtowne, to za to czyni ono straszne spustoszenia, w duszy, burzy ostatnie szczątki młodości serca i daje początek myśli, że wszystko na świecie jest