Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
238
KOSMOPOLIS.

znane poświęcenie barona dla hrabiny, dawało jedną szansę więcej, że sprawa na drodze pokojowej będzie załatwiona, lubo fanatyzm Montfanona nadawał spotkaniu się jego z ojcem Fanny pewien rys komiczny, rzucony nagle na tło gwałtownego dramatu zazdrości Gorskiego. To też Juliusz rzekł uśmiechając się:
— Zobaczysz, jaką minę zrobi Montfanon, gdy mu wymienimy nazwiska sekundantów strony przeciwnej. Wiesz przecie, że jest to człowiek z piętnastego wieku, nowy Montluc, nowy książę Alba, nowy Filip II. Nawet niewiem kogo on bardziej nienawidzi, czy wolnomularza, czy literata, czy protestanta, żyda lub niemca. A ponieważ ten niewyraźny i wykrętny Hafner jest tem wszystkiem potrochu, więc go nienawidzi szczerze... nie licząc już tego, że podejrzywa chwilami o tajne działanie na rzecz potrójnego przymierza!... Ale zobaczmy list!...
Otworzył i przejrzał go jednym rzutem oka.
— Przebiegłość zawsze się na coś przyda i prawie równa się dobroci. Czuje on także, że sprawę twoją trzeba skończyć bądź co bądź dla uniknienia plotek. Czekać na nas będzie u siebie między szóstą a siódmą, mnie i twego drugiego sekundanta... Chodźmy więc, czas nagli... Musisz ze mną pojechać do margrabiego, by go oficyalnie prosić. Zacznij od tego. Trzeba, żebyś miał jego przyrzeczenie, wprzód nim zostanie wymie-