Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
132
KOSMOPOLIS.

nocnego ukazywał jej piękną szyję długą i giętką, ozdobioną kolią z pereł, nagą wraz z ramionami przepysznemi, które błyszczały bransoletami z po za wielkich i szerokich rękawów. Julian, zbliżając się, poznał wśród woni roślinnej tej nocy wiosennej, zapach drażniący tytoniu Wirginia, którego używała pani Steno od chwili, gdy się zakochała w Maitlandzie, kiedy dawniej paliła papierosy ruskie, do których przyzwyczaił ją Gorski. Po tych drobnych rysach można poznać kobiety zakochane miłością głęboką, nienasycenie zmysłową, jedyną do jakiej wenecyanka była zdolną. Ich żądza namiętna oddawania się zupełnego sprawia, że przyjmują najmniejsze nawet zwyczaje człowieka, którego kochają. Tym tylko sposobem można wytłomaczyć tę zmianę gustów, idei, nawet przyzwyczajeń, tak że w ciągu sześciu, nawet trzech miesięcy, stają się innemi osobami. Obok cienia pełnego wdzięku i lekkości, siedział Maitland na krześle zbyt nizkiem, tak że cała wysokość jego figury gdzieś ginęła. Ale jego szerokie barki, doskonale rysujące się we fraku wieczorowym, świadczyły, że wprzód nim poświęcił się „the Art“ (trzeba go było słyszeć jak wymawiał ten wyraz po amerykańsku) — oddawał się ćwiczeniom fizycznym, jak tego wymaga wychowanie angielskie. Ilekroć też była mowa o nim, zaraz na myśli stawała ta jego rozrosłość postaci. Ponad szerokiemi barkami unosiła się twarz szeroka i nieco czerwona, przecięta na połowę szero-