Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
120
KOSMOPOLIS.

na prawo zaś pałacyk, w stylu tych, jakie widać w okolicach parku Monceau. Ta willa Steno, jak brzmiał napis złoty wyryty na marmurze czarnym nad bramą, zawierała w sobie całą historyę majątku hrabiny — majątku, który głos powszechny oceniał od dwudziestu do trzydziestu milionów. W rzeczy zaś samej miała ona dwakroć pięćdziesiąt tysięcy franków dochodu rocznego. Ale ponieważ w r. 1873 hrabia Michał Steno, jej mąż, umarł, zostawiając tylko długi, pałac w Wenecyi na pół zrujnowany, kawałek ziemi wypuszczony w dzierżawę i mocno obciążoną hipotekę, dochód ten usprawiedliwiał w zupełności nazwę „kobiety wyższej“, jaką przyjaciele nadawali matce Alby. Przyjaciele ci dodawali: „była metresą Hafnera, który płacił jej radami jak ma zarządzać majątkiem...“ szkaradne oszczerstwo i tem kłamliwsze, że jeszcze przed poznaniem barona zaczęła ona się zbogacać. Stało się to w ten sposób: w końcu 1873 r. gdy młoda wdowa, schroniwszy się do swego wspaniałego i zrujnowanego pałacu na Wielkim kanale, ucierała się jak mogła z wierzycielami, jeden z najznaczniejszych bankierów rzymskich zgłosił się do niej z propozycyą interesu bardzo korzystnego. Szło o obszerne place, które sukcesorka Stenów posiadała w Rzymie na przedmieściach, między Porta Salara i Porta Pia, rodzaj miasteczka na pół opuszczonego, które nieboszczyk kardynał Steno, wuj hrabiego Michała, zaczął