Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
115
KOSMOPOLIS.

nadużycie pracy literackiej wytwarza w niektórych pisarzach. Są oni do tego stopnia przyzwyczajeni do kombinacyi charakterów sztucznych w swych kreacyach fantastycznych, że ciągle tak samo postępują odnośnie do osób, które znają dobrze. Mają drogiego przyjaciela, którego widzą codziennie, który nic im nie ukrywa i przed którym z niczem się nie kryją. Jeżeli ci o nim mówią w odstępie rocznym czasu, zdziwisz się, spostrzegłszy, że choć go ciągle kochają, rysują przed tobą dwa portrety całkiem różne z tą samą szczerością i prawdomównością. Mają kochankę i kobieta ta widzi w nich ze zdziwieniem zmianę postępowania, choć sama pozostała taką jaką była — i to w ciągu dni kilku. Pochodzi to ztąd, że rozwinęli w sobie w bardzo znacznym stopniu imaginacyę i obserwacya jest dla nich tylko źródłem twórczości. Ta choroba tkwiła w Julianie od czasów jego młodości. Rzadko się ona objawiła z taką w nim siłą, jak z powodu tej ujmującej Alby Steno, która może o nim marzyła, nawet w tej chwili, gdy wśród ciszy nocnej, starał się przekonać siebie, że ona jest zdolną do tego matkobójstwa listownego.
— Z tem wszystkiem — powtarzał z pewną rozkoszą, gdyż tacy ludzie poświęcający się wyłącznie pracy umysłowej lubią kruszyć najdroższe bożyszcza moralne lub uczuciowe, jak gdyby dla okazania swej siły — z tem wszystkiem, nic nie rozumiem jej stosunków z matką. Gdy przyby-