Gwałtowne parcie uczucia obowiązku wyrzuca kilka osób z sali jadalnej do altany, gdzie na stole, obok umyślnie na ten cel sporządzonych portfelów, leży umyślnie na ten cel sprowadzony dynamometr z Londynu. Biegli badają go, biegli probują go, biegli sądzą go; ciężkie jednak, choć użyteczne narzędzie nie może jakoś wyrozumieć, o co tu chodzi? — prawdopodobnie z powodu trudności lingwistycznych. Lecz wy, złośliwi profani, wy, ciekawi literaci, omijajcie wrota altany, choć zamiast armat Kruppa strzeże ich tylko dziecinny welocyped, a zamiast stugłowego smoka, leży mały, łagodny, ciemno-czekoladowy piesek, który zapewne skutkiem wrodzonej mu uprzejmości, wszystkim przechodzącym okazuje swój długi i czerwony język.
∗ ∗
∗ |
Po południu jury, pragnąc widocznie uniknąć zarzutu jednostronności nawet wobec własnego sumienia, postanowiły jak najradykalniej zmienić porządek konkursu, i w tym celu wyciągnęły sznur machin nie od północy ku południowi, ale od zachodu ku wschodowi. Śmiały ten, jakkolwiek nie bezprzykładny w dziejach manewr zdumiał, ale też i podniecił publiczność. Wytrawni taktycy z pism codziennych przypominali sobie wprawdzie, że tak gwałtownych zmian frontu unikał nawet Napoleon I, zgadzali się jednak na to, że w wyjątkowych okolicznościach można, potrzeba, a nawet koniecznie potrzeba coś zaryzykować. Biegli rolnicy półgębkiem odzywali się, że niedojrzałe społeczeństwo nasze nie powinnoby puszczać się na oryginalne doświadczenia, twierdzili też jednak, że niespodziewany zwrot w konkursie może podnieść niejedną zaletę machin krajowych i zadać śmiertelny cios niejednej żniwiarce zagranicznej.
Niepodobna zaprzeczyć, aby tu i owdzie nie odzywały się głosy, dowodzące, że znaczenie reformy sprowadza się do zera, ponieważ żniwiarki jak pierwej tak i teraz obchodzą