Przejdź do zawartości

Strona:PL Bogusławski - Cud czyli Krakowiacy i Górale.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SPRAWA XI.
(Ciż sami. Bartłomiej, Dorota, Stach, Basia, Jonek, Miechodmuch pijany, Krakowiacy i Krakowianki — wszyscy wychodzą na przywitanie Góralów. Basia i Stach są smutni, Dorota ma minę tryumfującą. Bardos trzyma kawał pieczeni przy ustach.)
Bartłomiej.

Witamy gości do nas.

Miechodmuch.

Witamy! witamy!
Za wasze zdrowie duszkiem szklanki wychylamy.

Bryndus.

Dziękujemy.

Morgal.

Dziękujemy.

Miechodmuch.

O jak się cieszemy,
Że przecie dzisiaj tańcować będziemy.
Dziś pierwsze zaręczyny, a niedługim czaszem,
Bryndus łączy się z Basią, a Basia z Bryndaszem!
Obym wam prędko zagrał! obym też kubany
Doształ, aby was, abym! obym!

Bartłomiej.

Skońc-ze, mój kochany
Panie Miechodmuch, dosyć, niech racej panowie
Spocną sobie s podróży.

Miechodmuch.

Zgoda, ja za zdrowie
Ichmościów tylko jeszcze choć jedną szklanicę.