Strona:PL Bobrowski - Pamiętniki.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wieczorach u Rdułtowskiego z tą grupą literatów, którą nazywa pentarchią: Michał Grabowski, Sztyrmer, Przecławski, Henryk Rzewuski, J. Hołowiński, który tam wprawdzie nie bywał, ale uważał się za namaszczoną powagę w pentarchii (I., 399). My inni kończący nauki albo dawniejsi studenci, byliśmy względem całej tej kompanii wrogo usposobieni i stroniliśmy jako od ludzi zobojętniałych względem narodowości, obskurantów i wsteczników. Z jednym z nich tylko H. Rzewuskim mieliśmy tylko czasami do czynienia, bo on szukał naszego towarzystwa, ażeby nas przedrwiwać i droczyć.
Miejscem, gdzie się zawiązała moja z Bobrowskim zażyłość i przyjaźń, był som wziętego w swoim czasie z dowcipu i upodobania w dysputach profesora Ignacego Baranowskiego, u którego bywało sporo młodzieży litewskiej: Alexander Oskierka, Jozafat Ohryzko, Bolesław Świętorzecki. W końcu 1850 magistrował się T. Bobrowski, ja zamierzałem ubiegać się o tenże stopień. Śmierć ojca Bobrowskiego kazała mu spieszno odjechać na Ukrainę. Potem już nigdy nie zajrzał do Petersburga.
Stosunki nasze przerwały się całkowicie na cały lat dziesiątek. Będąc już profesorem petersburskiego uniwersytetu, latem 1861 r. w drodze do mojej siostry Alicyi Hasfort, mieszkającej koło Radomyśla, i będąc w Kijowie, przejazdem spotkałem Bobrowskiego, który mię zaprosił abym go odwiedził w Nowofastowie. W tej chwili Bobrowski już był wdowcem po śmierci żony, która umarła z połogu 27. kwietnia 1858, i odpoczywał po wielkich pracach w kwestyi emancypacyi włościan w komitecie kijowskim, a następnie w komisyi z trzech gubernii kijowskiego wielkorządztwa. Pobyt mój u Bobrowskiego trwał tylko parę dni, a tyle mieliśmy sobie do powiedzenia, obaj byliśmy już doświadczeńsi i dojrzalsi. Z mocnem niedowierzaniem i obawą patrzyliśmy na objawy rewolucyjnego ruchu w Królestwie. Obaj pokładaliśmy nasze nadzieje w sięgającym po władzę Wielopolskim. Wypadki powstania 1863 r. odbiły się i na mnie przez refleks. Usunięty zostałem ze służby w zawodzie profesorskim, musiałem przenieść rodziców moich z Mińska litewskiego do Borostyszowa, zająłem się adwokaturą, i za uzbierane w tym zawodzie pieniądze przy pomocy kredytu nabyłem od familii pozostałej po zeszłym Leopoldzie Jakubowskim wspominany wielokrotnie w Pamiętnikach majątek Lemieszówkę w winnickim powiecie. Znaleźliśmy się z Bobrowskim w sąsiedztwie o jakich mil 10. Po piętnastu latach niewidzenia się przyjechał do mnie w gościnę, ja mu oddałem w następnym roku wizytę