Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

która okazywała mu serce na swój sposób, udawał że się waha między występkiem a cnotą.
— No i cóż! czemu przyjmujesz to tak lodowato! odezwała się zdziwiona. Pomyśl! uszczęśliwisz rodzinę złożoną z dziadka, który drepce po mieście, matki która zabija się pracą, i dwóch sióstr (jedna bardzo brzydka), które zjadając sobie oczy zarabiają we dwie trzydzieści dwa su dziennie. To wyrównuje nieszczęście, jakieś sprawił u siebie w domu; odkupujesz swoje winy żyjąc równocześnie jak król.
Aby położyć koniec temu kuszeniu, Hulot uczynił gest człowieka który rachuje pieniądze.
— Nie troszcz się o sposoby i środki, odparła Józefa. Mój książę pożyczy ci dziesięć tysięcy franków: siedm tysięcy na hafciarnię na imię Bijou, trzy tysiące na umeblowanie, a co kwartał, dostaniesz tu na prosty bilecik sześćset pięćdziesiąt franków. Kiedy odzyskasz pensję, oddasz księciu tych siedmnaście tysięcy. Tymczasem będziesz sobie siedział jak u pana Boga za piecem, zaszyty w swojej dziurze tak, że cię policja nie znajdzie. Sprawisz sobie gruby surdut z baji, będziesz wyglądał jak zamożny obywatel przedmiejski. Przezwij się Thoul, jeżeli ci się tak podoba. Ja powiem dziewczynie, że jesteś moim wujem, który zbankrutował w Niemczech; będzie cię cackać jak jakiego króla. Więc tak, ojczulku!... Kto wie, może nie będziesz niczego żałował? Gdybyś się kiedy nudził, zachowaj jaki przyzwoity futerał i przyjedź tu do mnie na obiad i na wieczór.
— Ale ja chciałem poprawić się, ustatkować!... Słuchaj, postaraj mi się o pożyczkę dwudziestu tysięcy,