Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

widzieć cię w zgodzie z przepisami religji. Uczujecie oboje spokój, nie będąc już w wojnie z prawem i moralnością. Przybyłam tu, bracie, prosić cię o pomoc w wielkiem nieszczęściu; ale nie sądź, iż mamy zamiar czynić ci jakiekolwiek uwagi co do sposobu w jaki rozrządzisz swem mieniem.
— Pani, rzekła Flora, wiemy dobrze, iż ojciec okazał się niesprawiedliwym wobec pani. Brat może pani powiedzieć, rzekła patrząc bystro na swą ofiarę, że jedyne sprzeczki jakie były między nami, to z pani powodu. Dowodziłam panu, iż powinien starać się naprawić krzywdę, jaką pani wyrządził mój biedny dobroczyńca, ojciec pani bowiem był moim dobroczyńcą (tu przybrała ton płaczliwy), o tem zawsze będę pamiętać... Ale brat pani wreszcie przyznał mi słuszność...
— Tak, rzekł stary Rouget, kiedy będę sporządzał testament, nie zapomnę o was...
— Nie mówmy o tem wszystkiem, bracie, nie znasz mnie widać jeszcze.
Z tego początku, można sobie łatwo wyobrazić, jak odbyła się pierwsza wizyta. Rouget zaprosił siostrę na pojutrze na obiad.
Przez te trzy dni, rycerze Bezrobocia złowili ogromną ilość szczurów i myszy, które, pewnej pięknej nocy, wygłodzone do ostateczności, wpuszczono w kupę ziarna, w liczbie czterystu trzydziestu sześciu, wśród tego wiele matek ciężarnych. Niezadowoleni tem jeszcze, Rycerze przedziurawili pokrycie kościoła i wpuścili pod nie tuzin gołębi. Zwierzęta te tem swobodniej zaczęły hulać po spichrzu, ile że stróż magazynów, odciągnięty od obowiązku przez jakiegoś hultaja, zalewał się od rana do wieczora, nie troszcząc się o zboże chlebodawcy.
Pani Bridau, sprzecznie z poglądem starego Hochon, sądziła, że brat nie zrobił jeszcze testamentu; otóż, miała zamiar zapytać go jakie są jego zamiary względem panny Brazier, korzystając z pierwszej chwili w której będzie się mogła przejść z nim trochę