Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

oszczędzania świec i ognia, bardzo rozpowszechniony na prowincji, ale przyczyniający się do ogłupienia ludzi przez nadużycie łóżka. Nadmiar snu obciąża i stępia inteligencję.
Takie było życie tych dwojga istot przez dziewięć lat, życie zarazem pełne i puste, w którem wielkiemi wydarzeniami było kilka podróży do Bourges, do Vierzon, do Châteauroux lub dalej, kiedy ani okoliczni rejenci ani pan Héron nie mieli lokat hipotecznych. Rouget dawał pieniądze na pięć od sta na pierwszą hipotekę, z regresem do praw żony, o ile dłużnik był żonaty. Nigdy nie dawał więcej niż trzecią część realnej wartości, kazał sobie wystawiać akcepty na własne zlecenie, przedstawiające uzupełnienie procentu o dwa i pół od sta, a odnawiane przez czas trwania pożyczki. Oto reguły, których ojciec zalecił mu niezłomnie przestrzegać. Lichwa, ten podatek nałożony ambicji chłopów, jest rakiem który pożera wsie. Siedem i pół od sta wydawało się tedy stopą tak umiarkowaną, iż Jan-Jakób mógł przebierać w interesach, rejenci bowiem dostający ładne komisowe od ludzi którym dostarczali pieniędzy tak tanio, dawali znać staremu kawalerowi o każdym potrzebującym. W ciągu tych dziewięciu lat, Flora, stopniowo, nieznacznie i niechcący, uzyskała absolutną władzę nad panem. Zrazu, zaczęła traktować Jana-Jakóba bardzo poufale; następnie, przy pozorach szacunku, rozwinęła taką wyższość inteligencji i siły, że on stał się sługą swej służącej. Wielki dzieciak sam szedł pod jarzmo tego panowania, pozwalając się otaczać tyloma staraniami, że Flora była dlań niby matka dla syna. Toteż Jan-Jakób nabrał w końcu dla Flory uczucia, które czyni dziecku macierzyńską opiekę wręcz nieodzowną. Ale były między nimi i inne, niemniej silne węzły. Przedewszystkiem, Flora miała w ręku interesy i prowadziła dom. Jan-Jakób tak polegał na niej w każdej decyzji, że bez niej życie zdawałoby mu się już nie trudne, ale niemożebne. Następnie, kobieta ta stała się potrzebą jego istnienia, schlebiała wszystkim jego marzeniom, znała je tak dobrze! Lubił widzieć tą twarz rozjaśnioną, zawsze pogodną, uśmiechniętą, jedyną która się doń uśmiechnęła w życiu, jedyną w której