Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

które sprowadzały do Issoudun Agatę i Józefa. Sądząc ze śmiałości jego wystąpień, z fizjognomji, Max zdawał się nader mało troszczyć o opinję; liczył zapewne na to, iż kiedyś doczeka się odwetu i będzie panował nad tymi, którzy nim dziś gardzą. Zresztą, o ile mieszczaństwo nisko szacowało Maxa, uwielbienie jakie charakter jego budził wśród ludu tworzyło przeciwwagę tej opinji. Odwaga jego, postawa, przytomność musiały podobać się tłumowi, który zresztą nieświadomy był jego zepsucia, samo bowiem mieszczaństwo nie przypuszczało istotnych jego rozmiarów. Max odgrywał w Issoudun rolę wodza bonapartyzmu i opozycji; liczono nań jak na człowieka na którego zwracają się oczy w wielkich wydarzeniach. Jedna zwłaszcza sprawa wysunęła na widownię bohatera i ofiarę Stu Dni.
W 1819, bataljon znajdujący się pod dowództwem oficerów-rojalistów, młodych ludzi wychowanych w Maison Rouge, przeciągał przez Issoudun, udając się do Bourges, gdzie miał stanąć załogą. Nie wiedząc co począć z sobą w mieście równie „konstytucyjnem“ jak Issoudun, oficerowie udali się, dla zabicia czasu, do Kawiarni Wojskowej, która, pod tem godłem, istnieje w każdem prowincjonalnem miasteczku. Kawiarnia w Issoudun, stanowiąca narożnik placu Armji, utrzymywana przez wdowę po oficerze, służyła z natury rzeczy za klub tamecznym bonapartystom, spensjonowanym oficerem, słowem wszystkim, którzy dzielili przekonania Maxa i którym duch miasta pozwalał na wyrażanie kultu dla cesarza. Od r. 1806, odbywał się stale w Issoudun bankiet w rocznicę koronacji Napoleona. Wszedłszy do lokalu, rojaliści zażądali dzienników; między innymi Gazety codziennej i Białego sztandaru. Opinje Issoudun, zwłaszcza Kawiarni Wojskowej, nie dopuszczały dzienników rojalistycznych. Kawiarnia miała jedynie Gazetę handlową, które to miano zmuszony był przybrać na kilka lat Constitutionel, zawieszony wyrokiem sądowym. Z wysokości swego kantoru, gruba dama odpowiedziała rojalistom, że nie trzyma żądanych dzienników.