Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

która przypisuje sobie wyższość nad innemi. Istniały, w armji cesarza, między wojskowymi, dwa odcienie. Jedni mieli dla mieszczucha, dla cywila, wzgardę równą wzgardzie szlachcica dla chama, zdobywcy dla podbitego. Ci nie zawsze przestrzegali prawideł honoru w stosunkach z ludnością cywilną, lub niezbyt potępiali tych którzy gnębili mieszczuchów. Inni (zwłaszcza artylerja, może wskutek swego republikanizmu) nie przyjęli tej doktryny, która dążyła, ni mniej ni więcej, do tego, aby stworzyć dwie Francje: wojskową i cywilną. I tak, komendant Potel i kapitan Renard, dwaj oficerowie z dzielnicy rzymskiej, których opinje co do cywilów nie uległy zmianie, zostali, mimo wszystko, przyjaciółmi Maxa; major Mignonnet i kapitan Carpentier natomiast opowiedzieli się po stronie mieszczaństwa, znajdując postępowanie Gileta niegodnem człowieka honoru. Major Mignonnet, mały chudy człowieczek, noszący się bardzo godnie, zajmował się problemami machiny parowej i żył skromnie, bawiąc przeważnie w towarzystwie państwa Carpentier. Spokojny charakter i zamiłowania naukowe zjednały mu poważanie całego miasta. To też, powiadano, że pp. Mignonnet i Carpentier to zupełnie inni ludzie, niż major Potel i kapitanowie Renard, Gilet oraz bywalcy kawiarni Wojskowej, którzy zachowali obyczaje żołnierskie i narowy Cesarstwa.
W chwili tedy gdy pani Bridau wracała do Issoudun, Max znajdował się poza nawiasem poważnego mieszczaństwa. Młody człowiek sam sobie zresztą wymierzył sprawiedliwość nie pokazując się w towarzystwie noszącem miano Kasyna, i nie skarżąc się nigdy na ostracyzm jakiego był przedmiotem. A trzeba dodać, iż Maks był to młodzieniec najwytworniejszy, najlepiej ubrany w całem Issoudun, który szeroko rozrzucał pieniądze i posiadał, wyjątkowo, konia: rzecz równie niezwykła w Issoudun, co wierzchowiec lorda Byrona w Wenecji. Zobaczymy, w jaki sposób, przybywszy biedakiem bez grosza, Max zdobył sobie rangę arbitra elegancji; hańbiące bowiem środki, które zjednały mu wzgardę ludzi tchórzliwych lub bogobojnych, splatają się z interesami,