Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dziejskich sztuczkach jakie miała zawsze na zawołanie. — Za to ty, Nocé, znałeś ją dobrze!... dodał drwiąco. Koniec końców, mimo całej urody i wdzięku, wszystkie chytrości rozbiły się o owych sześć tysięcy talarów, które nie chciały wyleźć z głowy ciemięgi męża: magrabina położyła się wreszcie sama. Ale kobiety mają zawsze jakiś podstęp w zapasie; to też, w chwili gdy mąż miał się już kłaść, zawołała: „Boże, jakże mi zimno!... — I mnie! odparł mąż. Ciekawym, czemu służba nie daje wygrzewaczek!...“ To mówiąc, dzwonię...
Hrabia de Nocé nie mógł się wstrzymać od śmiechu, stary margrabia zaś, zaskoczony, przerwał.
Nie umieć odgadnąć życzeń kobiety, chrapać gdy ona nie śpi, być w śniegach Syberji gdy ona przebywa pod zwrotnikiem, oto najmniejsze niedogodności dwóch sąsiednich łóżek. Nacóż nie waży się namiętna kobieta, skoro raz się przekona, iż mąż ma sen zbyt twardy?...
Zawdzięczam Stendhalowi włoską anegdotę, której jego sposób opowiadania, sarkastyczny i suchy, dodawał wiele wdzięku a którą mi przytoczył jako przykład zuchwalstwa kobiety.
Pałac Ludowika znajduje się na jednym końcu Medjolanu, na drugim zaś pałac hrabiny Pernetti. O północy, Lodowiko, zdecydowany ważyć się na wszystko, byle przez chwilę oglądać ubóstwianą twarz kochanki, cudem prawie wślizguje się do jej mieszkania i zakrada aż do drzwi sypialni. Eliza Pernetti, której serce drgało może tem samem pragnieniem, słyszy szelest kroków, poznaje kochanka. Widzi przez ściany postać jego rozpłomienioną miłością. Podnosi się z małżeńskiego łoża, lekka jak cień spieszy do drzwi, obejmuje Lodowika miłosnem spojrzeniem, chwyta go za rękę, daje mu znak, wciąga do sypialni.
— Ależ on cię zabije!... mówi kochanek.
— Może.
Ale wszystko to są drobnostki. Przypuśćmy, iż większość mężów posiada lekki sen. Przypuśćmy nawet, że umieją spać nie chra-