Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

piąc i że potrafią zawsze odgadnąć, pod którym stopniem szerokości geograficznej znajduje się w danej chwili żona. Natomiast przytoczymy ostatnią uwagę, która sama przez się wystarcza, aby wytępić zwyczaj oddzielnych łóżek we wspólnej alkowie.
W sytuacji, w której znajduje się nasz mąż, uznaliśmy łóżko małżeńskie za środek obrony. Tylko w łóżku może on każdej nocy sprawdzić, czy uczucie żony wzrasta czy obumiera. Tam jest barometr małżeński. Otóż, spać w dwóch sąsiednich łóżkach, znaczy zrzec się dobrowolnie wszelkich wskazówek. Gdy przejdziemy do wojny domowej (patrz Część trzecia), dowiesz się, jak niesłychane usługi oddaje łóżko i ile tajemnic kobieta bezwiednie w niem odsłania.
Dlatego, nigdy nie dajcie się skusić pozornej dobroduszności sąsiednich łóżek. Wynalazek to najgłupszy, najprzewrotniejszy i najniebezpieczniejszy w świecie. Hańba i przekleństwo temu kto go wymyślił!
Natomiast, o ile system ten zgubny jest dla młodych małżonków, o tyle jest on zbawienny i właściwy dla małżeństw, zbliżających się do dwudziestego roku pożycia. Mąż i żona mogą w ten sposób o wiele wygodniej odprawiać swoje duety, spowodowane natrętną astmą. Może się zdarzyć przypadkiem, iż westchnieniu, wydartemu z piersi jakimś reumatyzmem lub upartą podagrą, czasem nawet prośbie o szczyptę tabaczki, będą oni, od czasu do czasu, zawdzięczali pracowite rozkosze nocy, ożywionej wspomnieniem pierwszych upojeń; o ile naturalnie kaszel nie jest zbyt uporczywy.
Nie uważaliśmy za właściwe omawiać tu wyjątków, które niekiedy usprawiedlwiają u męża wprowadzenie dwóch oddzielnych łóżek. Są to nieszczęścia, które należy dźwigać z rezygnacją. Jednakże Bonaparte był zdania, iż z chwilą gdy raz nastąpi wymiana dusz i potów (to jego słowa), nic, nawet choroba, nie powinno rozdzielać małżonków. Te szczegóły są zbyt drażliwe, aby je można ująć w ogólne zasady.
Niektóre ciasne głowy mogłyby zarzucić, że istnieją patrjar-