Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cy zuchów, którzy gotowi są je oddać za dwa cale czerwonej wstążeczki; — ale siedmiu ludzi, zdolnych poświęcić kobiecie dziesięć miljonów, na których przespali samotnie jedną jedyną noc... Dubreuil i Phméja są może mniej rzadkiem zjawiskiem, niż miłość panny Dupuis i Bolingbroka. Wówczas, uczucia te wypływają z jakiejś nieznanej przyczyny. Ale doprowadziłeś mnie swą uwagą do rozważania miłości jako namiętności. Otóż i tu jest ona ze wszystkich ostatnią i najnędzniejszą. Przyrzeka wszystko, nie dotrzymuje nic. Zjawia się, tak samo jak miłość brana jako potrzeba, ostatnia, a pierwsza zanika. A, mów mi pan o zemście, o nienawiści, o skąpstwie, o grze, o ambicji, o fanatyzmie!... Te namiętności mają w sobie coś męskiego, są niespożyte; co dnia wydobywają z ludzi poświęcenia, jakie w miłości zdarzają się jedynie dla popisu. — A teraz, dodał, spróbuj odrzucić miłość. Przedewszystkiem, odpada mnóstwo kłopotów, trosk, niepokojów; odpadają drobne namiętności, które trwonią tyle sił. Człowiek żyje szczęśliwy i spokojny; biorąc społecznie, potęga jego stała się nieskończenie większa, wydatniejsza. Wyrzeczenie się owego nieokreślonego czegoś, zwanego miłością, jest najistotniejszem źródłem potęgi wszystkich ludzi, którzy oddziaływują na masy. Ale to nic jeszcze! Ach! gdybyś wiedział, jak magiczną siłą obdarzony jest człowiek, jakie są skarby jego władz umysłowych i jaką długowieczność ciała zdolny jest osiągnąć, skoro, oderwawszy się od ludzkich namiętności, zużywa wszystkie siły na dobro duszy! Gdybyś mógł dwie minuty opływać w skarby, jakich udziela Bóg owym mędrcom, patrzącym na miłość jako na przelotną potrzebę, której wystarczy poddać się, w dwudziestym roku życia, na czas sześciu miesiący; ludziom, którzy, wzgardziwszy sytnym i ciężkim normandzkim befsztykiem, żywią się korzonkami, tak hojnie rozsypanymi po ziemi przez Stwórcę, a sypiają na suchych liściach, jak pustelnicy Tebaidy!... Ach! nawet trzech sekund nie zachowałbyś na grzbiecie tej wełny, z której odarto dla ciebie piętnaście merynosów; rzuciłbyś swą laseczkę, i pospieszyłbyś żyć w krainie niebios!... Tam znalazłbyś miłość,