Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Proszę pana, nie chciałbym przestraszać żony pańskiej co do obecnego stanu; radzę jednak, jeśli panu zależy na jej zdrowiu, abyś ją zostawił w zupełnym spokoju. Zdaje się, że podrażnienie skierowało się w tej chwili na płuca; mam nadzieję, że uda się je opanować, ale trzeba do tego spokoju, ab-so-lut-ne-go spokoju, najlżejsze wstrząśnienie mogłoby przesunąć gdzieindziej siedzibę choroby. W tej chwili, ciąża byłaby zabójcza.
— Ależ, doktorze?...
— Ach! wiem, wiem! rozumiem!
Śmieje się, rozkłada ręce i odchodzi.
Podobny laseczce Mojżesza, przepis lekarza stwarza i unicestwia całe pokolenia. Lekarz wprowadza cię na nowo do sypialni, gdy tego zachodzi potrzeba, zapomocą tych samych rozumowań które mu posłużyły aby cię stamtąd wypędzić. Kuruje żonę na choroby, których u niej niema ani śladu, aby ją wyleczyć z tych które ją dręczą w istocie, i nigdy się w tem nie połapiesz, bo żargon lekarzy możnaby porównać do opłatków w które zawijają swoje pigułki.
Mając za sobą lekarza, kobieta czuje się w swoim pokoju jak minister pewny większości: czyż nie każe sobie przepisywać spoczynku lub rozrywki, wsi lub miasta, konnej jazdy albo wód, zależnie od ochoty i potrzeby? Oddala cię lub dopuszcza, kiedy jej się podoba. To uda chorobę, aby zdobyć oddzielny pokój; to otoczy się całym aparatem osoby głęboko cierpiącej; każe przy sobie czuwać starej dozorczyni, obstawi się armją słoików i flaszeczek i, z poza tych szańców, będzie ci urągała omdlewającemi spojrzeniami. Będzie tak bezlitośnie opowiadać ci o swoich płukaniach i ziółkach, o kaszlu, plastrach i kataplazmach, że, pod ciosami tych chorób, obali i zniweczy twą miłość, o ile zresztą te udane cierpienia nie posłużyły jej jako zasadzka dla nadwerężenia tej szczególnej abstrakcji, która zwie się twoim honorem.
W ten sposób, kobieta potrafi znaleźć dla siebie punkt oparcia we wszystkich punktach styczności, jakie łączą cię ze światem,