Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wszystko ją w nim razi; działa jej wprost na nerwy, wstrętny jest; nie wolno przy niej o nim mówić. Zdawałoby się, że umyślnie chce ci robić na złość; bo tak się składa, że jestto człowiek na którym ci bardzo zależy; lubisz go, ponieważ ci schlebia: toteż, żona utrzymuje, iż twoje uznanie płynie z czystej próżności. Gdy macie zamiar dać bal, wieczór, koncert, zawsze prawie przychodzi do sporu: przyczem żona nie szczędzi ci wymówek, że zmuszasz ją do przyjmowania ludzi, których znosić nie może.
— Przynajmniej, mój drogi, nie będę sobie robiła wyrzutów, żem cię nie ostrzegła. Ten człowiek stanie się jeszcze kiedy dla ciebie powodem przykrości. Winieneś polegać na zdaniu kobiety, gdy idzie o mężczyznę. Pozwól więc sobie powiedzieć, że ten baron, w którym jesteś zakochany, to bardzo niebezpieczna figura, i że bardzo źle robisz, wprowadzając go do domu. Ale widzisz, jaki ty jesteś; zmuszasz mnie do przebywania z człowiekiem, którego nie mogę znosić, a gdybym cię naprzykład prosiła abyś zaprosił pana X, nie przystałbyś, ponieważ ci się zdaje że jego towarzystwo sprawia mi przyjemność! Przyznaję, że dobrze rozmawia, że jest miły, uprzejmy; ale mój mężuś jest jeszcze milszy od niego...
Te prymitywne próbki taktyki kobiecej, poparte obłudnemi gestami, spojrzeniami o wyrafinowanej przebiegłości, zdradliwemi intonacjami głosu, a nawet wyrachowanem milczeniem, są poniekąd istotą i duchem ich postępowania.
W tych okolicznościach, mało który mąż nie wpadnie na myśl zastawienia pułapki: wprowadza do domu i pana X i fantastycznego barona, ową osobistość znienawidzoną przez żonę, spodziewając się odkryć kochanka w osobie młodzika, zaszczycanego pozornemi względami.
Och, ileż razy zdarzało mi się widywać w świecie młodych dudków, którzy przyjmowali za najlepszą monetę fałszywą sympatję, jaką im okazywały kobiety, zmuszone zmylić ślady i zastosować u mężów system wizykatorji, jak mężowie stosowali go niegdyś u nich!... Biedne dudki trawiły czas na skwapliwem spełnia-